-BloodFlame... powiedziałaś że nie mam zadawać pytań podstawowych tak?-dopytywała ShadowStar.
-Tak... a co?-spytała BloodFlame.
-To spytam cię o coś...-odpowiedziała ShadowStar.
-No mów zanim się rozmyślę...-odpowiedziała BloodFlame.
-Ta... BloodMoon to twoja siostra?-spytała ShadowStar.
-Tak... której nienawidzę... przez nią mam tą bliznę na oku...-powiedziała BloodFlame i pokazała bliznę.
-Nie odważałam się spytać...-powiedziała ShadowStar i zaczął padać deszcz.
-Choć ukryjemy się w jaskini-powiedziała BloodFlame i poszły do jaskini. BloodFlame użyła rogu i rozświetliła jaskinię. Obie położyły się przeciwlegle do siebie tyle że... ShadowStar nie położyła się tak, aby było widać jej znaczka. BloodFlame nie uznała tego za dziwne.
-A więc... jednak można ci zaufać... nie spytałaś mnie o takie rzeczy... jestem zaskoczona...-rzekła BloodFlame.
-Nie jestem wcipska... jak ktoś prosi bym nie pytała to nie pytam...-powiedziała ShadowStar.
-Mhm... a więc... dlaczego nie zaproponowałaś żebyśmy poleciały?-spytała BloodFlame.
-Bo...em... nadal trucizna działa i... i nadal nie mogę latać ekhm...-odpowiedziała ShadowStar tak jakby coś ukrywała.
-Okej... Lepiej połóżmy się spać... jeszcze kilka kilometrów i będziemy na miejscu-odpowiedziała.
-Prośba... nie idźmy do Canterlotu... -rzekła ShadowStar.
-Dlaczego?-spytała.
-Bo... jakby to... nie chcę się tam pokazywać..,-odpowiedziała.
-Rozumiem... niech będzie i tak mnie tam nie ciągnie za bardzo...-powiedziała BloodFlame i obie zasnęły. Obie obudziły się wcześniej.
-Idziemy dalej?-spytała ShadowStar.
-Mhm... w drogę-powiedziała i poszły. Idąc nie odzywały się do siebie. Do póki nie odezwała się BloodFlame.
-Powiedz mi... dlaczego nie chcesz lecieć? Trucizna tyle czasu nie działa nie wrobisz mnie-spytała BloodFlame. ShadowStar klapnęły uszy.
-Musimy o tym gadać?-spytała ShadowStar.
-Nie nie musimy... jak nie chcesz mówić to nie mów-odpowiedziała BloodFlame i się uśmiechnęła. ShadowStar odwzajemniła uśmiech. Nagle zobaczyły Ponyville.
-Dotarliśmy...-rzekła BloodFlame. Obie szły dróżką. Śmiały się, zwiedzały i wszystko. Powoli się zaczęły dogadywać. Lecz nadal nie wiedzą o sobie wszystkiego
To be continued...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz